Mogłabym już powiedzieć, że home staging robi się coraz bardziej popularny co fotografia wnętrz. Nie dziwię się zatem, że coraz więcej osób widzi w tym zarobek i chce otwierać firmę. Ale uwaga ! Home staging nie jest u Nas jeszcze tak popularny, aby zarobić na tym tyle żeby utrzymać firmę, siebie, rodzinę i polecieć na Majorkę. A żeby fotografować wnętrza, trzeba fotografią interesować się w ogóle .
Ale od początku.
Aparat kupiłam zaraz po studiach, na raty ( kosztował 2500 zł :) i jeszcze sama nie wiedziałam co chcę dokładnie fotografować. Najlepiej wszystko, bo jak wiecie z poprzedniego posta, do tego najbardziej nadawał się uniwersalny obiektyw 18-55 mm.
W 2014 roku szukałam dla siebie mieszkania. Na własną rękę nie znalazłam nic. Wtedy o pomoc poprosiłam moją znajomą pośrednik z biura nieruchomości starnawska.pl, Patrycję. Potwierdziła, że na rynku jest tragedia, ale ma nadzieję, że to się niedługo zmieni za sprawą home stagingu. Żywo zareagowałam, bo parę dni wcześniej coś o tym home stagingu właśnie czytałam, ale trochę niedokładnie :p Zapytałam, czy jak skończę kurs to podejmie ze mną współpracę. Miałam się uczyć i zdobywać wiedzę, bo i tak nie było chętnych na home staging. Poszłam na ten kurs. Po długim namyśle postanowiłam ponownie podjąć temat, ale już nie o home stagingu, ale o fotografii nieruchomości na sprzedaż… i tu kliknęło :) Jeszcze w czasie trwania kursu, zrobiłam dla biura nieruchomości Starnawska.pl kilka sesji zdjęciowych, po których podjęłyśmy stałą współpracę. Przez 2 lub 3 miesiące od podjęcia stałej współpracy pracowałam z obiektywem 18-55 mm. Też dało radę, ale czasem brakowało :) Potem kupiłam samyanga 10 mm, którym do dzisiaj robię większość sesji zdjęciowych. Od tej chwili zaczęła się dla mnie nauka, bo o fotografowaniu wnętrz nie wiedziałam nic. Dzięki Joli, z biura starnawska. pl, która mi zaufała, mogłam szlifować swój warsztat. Dla mnie było to niewyobrażalne szczęście, istne marzenie i szczęśliwy los , a Jola, wie, że za to zaufanie i pomoc jestem jej niezmiernie wdzięczna, bo dzięki współpracy z biurem starnawska.pl posypały się kolejne zlecenia, z ich polecenia oczywiście :)
To fotograficzne eldorado trwa do dzisiaj i ma się w miarę dobrze.
Co mogę polecić osobom, które marzą o swojej firmie świadczącej usługi home stagingu ?
Zacznijcie uczyć się jak robić profesjonalne zdjęcia, bo home staging zrobi sobie większość ludzi sama, czytając porady w internecie i to najtańszym kosztem, a nawet najpiękniej wykonany home staging nie zaprezentuje się dobrze na brzydkich zdjęciach. A wiadomo, że ostatecznie każdemu zależy i tak na zdjęciach, więc z biznesowego punktu widzenia, jakiemu klientowi opłaca się kupować aparat i odpowiedni obiektyw do robienia zdjęć tylko po to, żeby mógł sprzedać lub wynająć swoją nieruchomość ?
Nie bądź Januszem biznesu i zaufaj profesjonaliście !
Powodzenia :)
Taka profesja, bycia home stagerem (chyba tak się to odmienia :) ) to w zasadzie duże podobieństwo do dekoratora, czy aranżera wnętrz, nieprawdaż?
A tak poza tematem, niezmiernie miło się czyta wpisy, w których blogerzy piszą, że robią to co chcą i jeszcze kochają to robić. Iście motywacyjne!
Tak :) Czasem zamiennie używam stylista wnętrz jeszcze, też dobrze brzmi :) Praca jest naprawdę ciekawa w połączeniu z fotografią wnętrz, mam wpływ na jedno i na drugie :) Żeby nie „musieć” pracować wybrałam takie właśnie zajęcie :) Pozdrawiam serdecznie, Malwina